Jake Heggie urodził się w 1962 roku w bardzo konserwatywnym świecie Ohio, gdzie o ludziach o innej orientacji seksualnej opowiadano okropne historie. To sprawiło, że przez wiele lat bał się komukolwiek powiedzieć o sobie. Kiedy miał 10 lat, jego ojciec popełnił samobójstwo. To był moment kluczowy, w którym zwrócił się w kierunku muzyki. Powiedział mi, że kilka tygodni po śmierci ojca zaczął komponować, tak rozpoczęła się jego twórcza droga. Nikt z jego rodziny nie interesował się muzyką i czuł, że do nich nie pasuje… Muzyka stała się jego ucieczką i miłością jednocześnie.
Kiedy miał 16 lat przeprowadził się z matką do Kalifonii, ale nawet wtedy, w tym obecnie bardzo liberalnym stanie, nie było tak otwartej możliwości rozmawiania o tym, że jesteś gejem. Parę lat później Harvey Milk został zastrzelony w San Francisco i, jak wspomina Jake, „opowiadano o nim straszne żarty”. To spowodowało, że Jake żył w ukryciu nawet przed swoimi najbliższymi. Jego przyjaciółmi stali się Bach, Beethoven, Mozart, Chopin i Debussy. Po skończeniu College’u Jake wyjechał do Paryża do American College, a następnie po powrocie rozpoczął studia kompozycji na UCLA (kompozycji uczył go Roger Bourland, o którym napiszę w osobnym poście za parę tygodni).
Jego nauczycielką fortepianu została Joanna Harris, wdowa po słynnym amerykańskim kompozytorze Roy Harrisie. Uzdolniony pianistycznie Jake szybko zwrócił uwagę swojej nauczycielki, która zakochała się w nim i zaproponowała mu małżeństwo. Był bardzo młody, miał 21 lat. Zgodził się, ale szybko okazało się, że to nie będzie szczęśliwe małżeństwo. Mimo wszystko był to, jak wspomina, dobry czas dla niego ponieważ mógł rozwinąć swoje rzemiosło kompozytorskie.
W tym niego czasie napisał sporą ilość pieśni. Jedna z nich napisana do wiersza Emily Dickinson jest w jego dorobku wokalnym szczególna. „As well as Jesus” opowiada historię kobiety zakochanej w żonatym mężczyźnie, który był kaznodzieją. Miała nadzieję, że się w sobie zakochają bo nigdy nie miała takiej miłości w swoim życiu. Ale on wyjechał. I bohaterka wiersza wyznaje: „Udowodnij mi, że Jezus kochał ludzi tak bardzo, jak ja kocham”. W tym czasie Jake walczył w swoim małżeństwie, chciał się zakochać i żyć pełnią życia, ale nie potrafił, wszystko co najlepsze miało dopiero nadejść. Miał 33 lata i nigdy w życiu nie pomyślał, że ciągu kilku lat jego życie gwałtownie się zmieni. Johana Harris zmarła w wieku 82 lat w Los Angeles. Po jej śmierci w połowie lata 90.tych Jake zdecydował się przenieść do San Francisco.
Od zawsze kochał musicale, nie wiedział nic o operze. Lubił pisać wpadające w ucho piosenki/pieśni i opowiadać nimi historie. Kiedy pracował w marketingu i promocji w San Francisco Opera jego pieśni zostały zauważone przez słynne śpiewaczki: Renée Fleming oraz Joyce DiDonato. Dzięki ich wstawiennictwu otrzymał z Metropolian Opera zamówienie na napisanie opery Dead Man Walking. Nie miał bladego pojęcia jak się do tego zabrać. Jego marzeniem było komponować musicale w stylu muzyki Stevena Sondheima, a nie opery. I tak rozpoczęła się kariera zupełnie nieznanego w tym czasie kompozytora.
Dead Man Walking oparty jest na wspomnieniach katolickiej siostry Helen Prejan. Opera opowiada historię młodej pary, która zostaje zabita, a morderca Joseph de Rocher osadzony w celi śmierci. Jego duchowym doradcą i powiernikiem staje jest siostra Helen. Kiedy poznaje jego rodzinę i rodziny jego ofiar zaczyna kwestionować wszystkie prawdy jakie do tej pory uważała za oczywiste. Te doświadczenia i rozmowy wstrząsają Siostrą Helen, która zaczyna wątpić w wiarę.
Opera Dead Man Walking odniosła oszałamiający sukces i zaczął otrzymywać kolejne zamówienia. Drugą ważną operą w dorobku Jake’a Heggie’go jest Moby Dick oparty na słynnej powieści Hermana Melville’a. Obie opery zostaną wystawione w kolejnym sezonie w Metropolitan Opera. Jake wspomina, że miał szczęście w życiu. Po latach trudnych doświadczeń poznał odpowiednie osoby, w odpowiednim czasie. To tak jakby magiczny pył pojawił się w jego życiu i zmienił dosłownie wszystko. A może jak mityczny Jonasz miał przebywać w ciemności, połknięty przez wieloryba aby po jakimś czasie ożyć?
Po przeprowadzce do San Francisco poznał swojego przyszłego męża, znanego komika Curta Branoma, para pobrała się w 2008 roku i obecnie mieszkają w Castro. Jake żyje z komponowania muzyki. Jak wspomina, nigdy by nie pomyślał, że jego sen się spełni. Sądził, że do końca życia będzie pisał swoje pieśni do szuflady i nigdy nie znajdzie miłości swojego życia.
Polecam stronę kompozytora, z wieloma wywiadami, fragmentami muzyki i innymi ciekawymi materiałami: www.jakeheggie.com
Comments